↧
Liftogra #7
↧
okładka
Już od dawna miałam wielką ochotę przygotować jakąś bardzo mediową pracę. Doskonałą okazję stworzyło mi sierpniowe wyzwanie Scrapujących Polek AA/MM okładki :) Ubawiłam się nieźle i chyba powinnam przygotować sobie więcej miejsca na nowe media :P
Stary tomik poezji greckiej potraktowałam chyba wszystkim co tylko miałam w kolorze brązowym :) Nie wyszło źle :)


Nie mogę się sama napatrzeć chwilami ;)

Użyto: maska cegiełkowa, pasta strukturalna, gesso, farba akrylowa, glimmer mist, glimmer glam, shimmerz pearlz, wykrojnik memory box, kwiaty Prima, ramka Gorjuss, taśma washi, stempel, tusz memento, ćwieki, świecidełka i żelaztwo z szuflady, koronka.
Jednocześnie żegnam się z Wami na dłuższy czas. Wreszcie urlop! :D
↧
↧
Żyję!
Jeszcze ;)
Urlop trwał tyle co trzeba, za to urlop blogowy przedłużył się ponad wszelką przyzwoitość.
Żeby pierwszy powrotny post nie był pusty mam kilka zdjęć prac wykonanych w międzyczasie :)
mój pierwszy szydełkowy bieżnik :D nie krochmalony i napinany dlatego się tak "ślimaczy"
(zrobiłam jeszcze serwetkę jedną, ale zdjęć jej nie robiłam)
2x creeperowa ramka do mieszkania znajomego i dla Sou Shibo
(jeśli jesteście ciekawi jak taką zrobić zapraszam do obejrzenia filmiku!)
upominek dla Sou Shibo na 1000 filmików na kanale
( tutaj możesz zobaczyć jaka była Jego reakcja na pakę pełną niespodzianek )
zawieszki choinkowe inspirowane grą komputerową
(zobacz szybki filmik instruktażowy!)
a na dniach powinno się na moim kanale na YT pojawić następne filmiszcze instruktażowe na takie coś :)
W międzyczasie zrobilam tez sporo innych rzeczy, których zdjęć nie mam, ale za to mam je uwiecznione na filmach Sou Shibo :D
tutaj jest upominek na 20.000 widzów (mój list jest od 5:45)
a tutaj jest coś co wydziubałam w międzyczasie (od 9:10)
i to na tyle :)
↧
Na Nowy Rok
Dziś dosłownie skończyłam robić sobie coś na Nowy Rok. Moją motywacją był konkurs sklepiku Na Strychu ogłoszony na forum Scrappassion.
Kalendarz "w moim Zaczarowanym Ogrodzie" :)
Z przytulną szopa na narzędzia ogrodnicze :)
Płotki, konewki, listki i roślinki :)
Z przesłaniem na cały rok :D
Oby ten nadchodzący rok był dla wszystkich pomyślny!
↧
dzień dobry, czy tu straszy?
Jak to jest, że im dzieci są starsze tym więcej czasu potrzeba im poświęcić? Czy to nie powinno być na odwrót- na początku 100% dnia przeznaczone dzieciom i ogarnianiu ich przestrzeni, z czasem malejące do niewielkiego procentu dnia?
No, ja tam nie wiem. Grunt, że od czasu do czasu udaje mi się coś mimo wszystko zrobić. Gorzej z fotkami, więc dzisiaj tylko zajaweczka twórczości sprzed tygodnia - ma się to tempo ;)
Dołączono mnie spowrotem do grupy liftującej, mam więc sporo rzeczy zaplanowanych na przyszłość do odrobienia ;) To jeden z odrobionych LO
a to drugi podgoniony
Okupanci przyjmą chrupki i lizaki w bliżej nie określonej ilości w zamian za wolny czas dla matki ;)
No, ja tam nie wiem. Grunt, że od czasu do czasu udaje mi się coś mimo wszystko zrobić. Gorzej z fotkami, więc dzisiaj tylko zajaweczka twórczości sprzed tygodnia - ma się to tempo ;)
Dołączono mnie spowrotem do grupy liftującej, mam więc sporo rzeczy zaplanowanych na przyszłość do odrobienia ;) To jeden z odrobionych LO
a to drugi podgoniony
↧
↧
1, 2, 3 test: koraliki termoutwardzalne
Koraliki termoutwardzalne mają same zalety: są łatwe w użyciu, dają praktycznie nieograniczone możliwości i można je wykorzystywać w pracy z dziećmi (powyżej 3 roku życia). Nic więc dziwnego, że i ja pokusiłam się o zabawę z nimi :)
Dzisiaj dzięki uprzejmości sklepu Malowana Lala przeprowadzę test/porównanie koralików firmy HAMA i NABBI.
FAKTY
Najpopularniejsze na rynku Polskim są koraliki firmy HAMA. Firma ta oferuje koraliki w 3 rozmiarach: mini- 2,5 mm, midi- 5 mm, maxi- 10 mm. Dostępne są w gotowych zestawach tematycznych, zestawach kolorystycznych (po kilka tysięcy szt koralików wymieszanych w wiaderkach), paczuszki koralików w jednym kolorze (do tej pory miałam styczność z paczkami 1000 i 6000 szt).
Inna Firma produkująca koraliki tego typu to NABBI. Praktycznie niedostępna w Polsce. Produkowana tylko w jednym rozmiarze (midi- 5 mm), w torebeczkach po 1100 szt lub wiaderkach po kilka tysięcy szt (informacja z oficjalnej strony producenta) w miksach kolorystycznych. Nie ma niestety posortowanych woreczków z większą ilością koralików tak jak w przypadku HAMY- są tylko zestawy posegregowanych wszystkich kolorów ale jest tam po około 100 szt koralików z koloru. Ogromną przewagą tych koralików jest cena, sporo niższa niż koralików HAMA.
Nie wspomniałam jeszcze, że zarówno NABBI i HAMA mają w swojej ofercie koraliki specjalne. NABBI robi -poza podstawową paletą 30 kolorów- koraliki: perłowe, transparentne, z brokatem i neonowe.
HAMA ma w swojej ofercie 30 kolorow podstawowych oraz koraliki: perłowe, transparentne, neonowe, fluoroscencyjne, metaliczne i świecące w ciemności.
Nie wiem tylko czy te 30 podstawowych kolorów pokrywa się czy też istnieje możliwość łączenia obu palet w celu uzyskania lepszego efektu cieniowania.
...tak...
TEST
Ale przejdźmy do konkretów :) Główne pytanie podczas pracy z koralikami topliwymi brzmi: czy można wymieszać koraliki różnych firm w trakcie pracy ("bo ten kolor mi idealnie tutaj pasuje a jest innej firmy")?
Odpowiedź brzmi tak*
Mając do dyspozycji opakowanie koralików HAMA i NABBI obmacałam je sobie dokładnie i oto co zauważyłam.
Między koralikami nie ma żadnej wyraźnej różnicy nie pozwalającej na ich mieszanie. Co więcej, koraliki NABBI wydają się być wykonane staranniej- w paczce nie trafiły mi się koraliki zniekształcone ani ucięte pod kątem (co widać na jednym z brązowych koralików HAMA).
Czy zgadniecie w jakich kombinacjach użyłam koralików w tych grzybkach?
Jak widać nie widać różnicy :D
CIEKAWOSTKA
Mogę dodać jako ciekawostkę informację, że firma NABBI przygotowała na iPhony program do przeróbki grafiki na wzory używające ich palety kolorystycznej :) Na rynku są też dostępne inne programy do przeróbki grafik na wzory do koralików ale nie są dedykowane jednej konkretnej firmie.
WNIOSKI
Główną zaletą HAMY jest szeroka oferta koralików specjalnych. Głównym minusem tańszych koralików jest problem z ich dostępnością i koniecznością sortowania kolorów. Zdecydowanie jednak będę w następnych projektach koralikowych brała pod uwagę zakup koralików NABBI i mieszanie ich z HAMĄ.
A jeśli nie wiecie do czego można takich koralików używać to zapraszam niedługo, coś postaram się pokazać ciekawego :)
*-dopóki nie mieszamy koralików 'markowych" z koralikami z IKEA, bo te są zupełnie inne ;)
Nie wspomniałam jeszcze, że zarówno NABBI i HAMA mają w swojej ofercie koraliki specjalne. NABBI robi -poza podstawową paletą 30 kolorów- koraliki: perłowe, transparentne, z brokatem i neonowe.
HAMA ma w swojej ofercie 30 kolorow podstawowych oraz koraliki: perłowe, transparentne, neonowe, fluoroscencyjne, metaliczne i świecące w ciemności.
Nie wiem tylko czy te 30 podstawowych kolorów pokrywa się czy też istnieje możliwość łączenia obu palet w celu uzyskania lepszego efektu cieniowania.
...tak...
TEST
Ale przejdźmy do konkretów :) Główne pytanie podczas pracy z koralikami topliwymi brzmi: czy można wymieszać koraliki różnych firm w trakcie pracy ("bo ten kolor mi idealnie tutaj pasuje a jest innej firmy")?
Odpowiedź brzmi tak*
Mając do dyspozycji opakowanie koralików HAMA i NABBI obmacałam je sobie dokładnie i oto co zauważyłam.
Między koralikami nie ma żadnej wyraźnej różnicy nie pozwalającej na ich mieszanie. Co więcej, koraliki NABBI wydają się być wykonane staranniej- w paczce nie trafiły mi się koraliki zniekształcone ani ucięte pod kątem (co widać na jednym z brązowych koralików HAMA).
Czy zgadniecie w jakich kombinacjach użyłam koralików w tych grzybkach?
Jak widać nie widać różnicy :D
CIEKAWOSTKA
Mogę dodać jako ciekawostkę informację, że firma NABBI przygotowała na iPhony program do przeróbki grafiki na wzory używające ich palety kolorystycznej :) Na rynku są też dostępne inne programy do przeróbki grafik na wzory do koralików ale nie są dedykowane jednej konkretnej firmie.
WNIOSKI
Główną zaletą HAMY jest szeroka oferta koralików specjalnych. Głównym minusem tańszych koralików jest problem z ich dostępnością i koniecznością sortowania kolorów. Zdecydowanie jednak będę w następnych projektach koralikowych brała pod uwagę zakup koralików NABBI i mieszanie ich z HAMĄ.
A jeśli nie wiecie do czego można takich koralików używać to zapraszam niedługo, coś postaram się pokazać ciekawego :)
*-dopóki nie mieszamy koralików 'markowych" z koralikami z IKEA, bo te są zupełnie inne ;)
↧
Back to scrap!
Bardzo dawno temu, mówiłam o sobie że jestem scraperką. Niedawno miałam dłuższą przerwę, ponieważ wciągnęło mnie niemiłosiernie szydełko i o scrapowaniu praktycznie nie myślałam, więc już przestałam o sobie tak myśleć. Byłam dla siebie bardziej crafterką, hafciarką, szydełkomaniaczką.
Ba! Zaczęłam nawet trochę wyprzedawać zachomikowanych przydasiów!
Był scrapowy zlot w Warszawie i chociaż mogłam to nie poszłam (no ok, trochę się źle czułam po antybiotyku i pewnie nie dałabym rady dojechać komunikacją w jednym kawałku na drugi koniec miasta). Myślałam, że to już koniec romansu ze scrapem.
No, ale ciągle zaglądam do sklepów, czasem mam chwilę i zaglądam na blogi, a papierki są w zasięgu ręki kiedy gram na komputerze i rzucam na nie trochę okiem kiedy dzieci są zajęte sobą i raz na ruski rok wyciągam je sobie do macania.
Na początku maja zapisałam się w kolejce po PKP* i ten biedny zestaw leżał i kurzył się dłuższy czas (znaczy schowany był, żeby mąż nie widział ;) ). Nie tak wcale dawno temu wreszcie go napoczęłam i zrobiłam swoją pierwszą scrapową pracę od czasu postu z końca grudnia.
Na szczęście ze scrapowaniem jest jak z jazdą na rowerze i tego się nie zapomina :D
Mam nadzieję że szybko będę miała chwilkę na stworzenie następnej pracy papierowej :D
A w międzyczasie co powiecie na post z moimi ufokami?
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających
Agnieszka
*Polish Kit Project↧
Też tak macie?
Hmm? Czy u was też pomiędzy planami a końcowym wykonaniem pojawia się tyle różnych nieprzewidzianych problemów? U mnie to wygląda tak jak na poniższym wykresie...
Prawie rok temu napisałam ostatniego posta tutaj. Miałam mnóstwo problemów po drodze, mniejszych i większych, jednak ciągle myślałam sobie, że kiedyś tu wrócę. Miałam nadzieję, że w listopadzie będę już na tyle ogarnięta, że dam rade spokojnie coś robić, żeby tutaj wrócić. Dopiero w marcu udało mi się osiągnąć ten stan, ale powrót się opóźnił ze względu na niespodziewany choć oczekiwany telefon. I znowu zanim się wszystko unormowało minęło kilka tygodni, potem były zakręcone święta, potem ciąg dalszy akcji "po-telefonicznej". A teraz też z lekka zakręcony tydzień mam, ale oto jestem :)
Wracam :D
Nie stworzyłam dużo w ostatnich miesiącach, ot, kilka szydełkowych serwetek, jeden obrazek krzyżykami. Z papierami praktycznie nie miałam możliwości zabawy. Za to w ostatnich tygodniach intensywnie pracuję nad rozdłubanymi pracami długoterminowymi :) Jak to wygląda? Serial, kawka i krzyżyki ;)
Ta strona ikony już na dobiciu :) W przyszłym tygodniu już na 100% będę haftować ostatnie 2 kartki :)
A korzystając z okazji że tutaj jestem pochwalę się jaką fajną podkładkę pod kubek sobie kupiłam :) Muszę sobie domówić jeszcze kilka na wypadek jakby jakaś kraftująca koleżanka do mnie miała wpaść na kawkę ;)
Do usłyszenia za niedługo (mam nadzieję) !
↧
Zaopatrzenie majowe
Dawno nie uzupełniałam stanów "magazynowych", więc z okazji urodzin urządziłam sobie małą dostawę materiałów robótkowych.
W pasmanterii internetowej Haftix zamówiłam sobie troszkę płótna na próbki haftu płaskiego i aidę na której mam zamiar haftować swoją damę pik. Trochę świeżej literatury, do tego tuba na szydełka i cieniutkie kordonki. Zamówiłam sobie też przy okazji super wypasione szydełko, które leży w ręce jak marzenie i planuję często go używać w najbliższych tygodniach :)
A ze sklepu nadodatek zamówiłam sobie dawno temu upatrzoną książkę Veronique Enginger "Dans mon jardin au point de croix" :3 Kilka zdjęć ze środka dla Was :)
Śliczności!
Ja zaraz zmykam w świat załatwiać różne rzeczy i przy okazji proszę o trzymanie kciuków dzisiaj po południu. Do zobaczenia niedługo!
↧
↧
Tam dom twój gdzie pady twoje
Witam ponownie :)
Najlepsze w tym hafcie jest to, że zrobienie go zajęło mi dzień! Dlatego w niedalekiej przyszłości zamierzam dziubnąć jeszcze kilka takich obrazków :)
I pamiętam, że kiedyś chciałam coś nagrać o swoich ulubionych grach. Nagrywać jednak nie będę, ale seria postów na ten temat się pojawi- tylko sobie to wszystko rozplanuję ;)
Do usłyszenia niedługo!
Co u was słychać? Ja ciągle męczę ikonę, chociaż chyba na kilka dni porzucę ją na rzecz szydełka. Mam pewien pomysł, który jeżeli się sprawdzi, będę mogła pokazać w poniedziałek. A tymczasem pokażę jeden hafcik wykonany w czasie blogowej przerwy jako prezent urodzinowy dla kolegi.
Jak już kiedyś pisałam lubię grać w różne gry. I dzięki grom zdarza mi się poznać super ludzi z którymi spędzam swój wolny czas. A jak wielokrotnie powtarzałam- lubię od czasu do czasu takim wyjątkowym znajomym podarować taki własnoręcznie wykonany prezent :) Więc dla pewnego wyjątkowego znajomego ze stanów przygotowałam taki drobiażdżek do powieszenia nad biurko z komputerami i konsolami :)
Wzorek znalazłam w sieci, niestety bez rozpiski kolorów, wszystko więc było dobierane "na oko". Ale wydaje mi się, że wyszło świetnie!
Najlepsze w tym hafcie jest to, że zrobienie go zajęło mi dzień! Dlatego w niedalekiej przyszłości zamierzam dziubnąć jeszcze kilka takich obrazków :)
I pamiętam, że kiedyś chciałam coś nagrać o swoich ulubionych grach. Nagrywać jednak nie będę, ale seria postów na ten temat się pojawi- tylko sobie to wszystko rozplanuję ;)
Do usłyszenia niedługo!
↧
Potrójna tęcza
Witam!
Co tam u Was słychać po dniu dziecka? Ja praktycznie cały ubiegły tydzień spędziłam na placach zabaw i działce zabawiając dzieciaki, co przypłaciłam opalenizną tak mocną, że nie mogłam wieczorami podnieść ręki bez bólu ;) Ale byłam twarda i skończyłam zapowiedziany szydełkowy projekt!
Kilka tygodni temu przyszedł do mnie syn i zapytał: "Mama,a kiedy będziemy mieli w pokoju to takie trójkątne coś co wiesza się pod sufitem?" Upewniłam się, że chodzi mu o girlandę i powiedziałam, że nad tym pomyślę. Gdzieś na jednej ze śledzonych w internecie stron zobaczyłam szydełkowy trójkącik babuni i od razu przypomniała mi się prośba dziecka. Po 2 dniach odkopywania właściwych zapasów włóczkowych ruszyłam z realizacją :)
Co prawda nie wyrobiłam się z robotą przed ubiegłym poniedziałkiem, ale to dlatego, że dziubałam z rozpędu nie 1 egzemplarz a 3! Nie pytajcie czemu, bo sama nie mam pojęcia. Oto zdjęcie jednego z ukończonych egzemplarzy...
...a tak wygląda pozostała dwójka u dzieciaków :) Nie pod sufitem co prawda, ale wolałam nie prosić męża o robienie jakichkolwiek dziur w ścianach. Wystarczyło przywiązać końcówki do szyn od półek :)
Co prawda nie wiem jeszcze co zrobić z nadwyżkowym egzemplarzem, ale na pewno coś wymyślę ;)
To co widzicie na zdjęciach to jest porządek. Dzieciaki we dwójkę mają takie możliwości tworzenia bałaganu, że sama jedna nie jestem w stanie ich ujarzmić. Zdjęcie zrobiłam kiedy młodsza wyjątkowo spała w dzień, a młody odsiadywał swoje w szkole, więc dałam radę ciut im tam uporządkować ;)
Na dzisiaj to wszystko, ale zapraszam pod koniec tygodnia na post hafciarski :)
↧
Ziemie łowieckie
Witam!
Dzisiaj wpadam trochę wbrew swoim planom, ale po dzisiejszym polowaniu zdecydowałam, że koniecznie muszę pokazać co trafiłam :D
Na FB sporo dziewczyn w grupach szydełkowych chwaliło się upolowanymi w szmateksach za przysłowiowe grosze włóczkami i kordonkami. Wzdychałam sobie ciężko, bo w moich okolicznych ciuchlandach ze świecą szukać takich fajnych okazji. Ale z miesiąc temu poszłam ciut dalej niż zwykle na spacerku i trafiłam do szmateksu marzenie! Ciuchy mają takie jak wszędzie, ale gadżety! Co 2 tygodnie mają świeżą dostawę różności, gdzie udało mi się wygrzebać....
Tada! Nówka nieśmigana za całe 2 zeta :D Po tym znalezisku wiedziałam, że to właśnie tam będą moje szmateksowe ziemie łowieckie :D
Dzisiaj była dostawa towaru, więc odprowadziłam starszego do szkoły i ruszyłam tam praktycznie z samego rana. Opłaciło mi się, bo stałam się posiadaczką świetnych organizerów. Zamieszkają w nich moje kolorowe mini guziczki :)
Ale to nie był koniec polowania ;) Krok dalej leżały nowe rolki folii samoprzylepnej do książek, które skrupulatnie zebrałam i wrzuciłam do koszyczka. A kawałek dalej w kąciku na podłodze stał...
...niciak! Moje nowe szczęście za 10 zł ;)Wieczko jest odklejone i listewka na górze trochę się rozeszła, ale nie jest to problem nie do przeskoczenia. Będzie to wymagało sporego nakładu pracy, ale stworzę sobie hafciarski kuferek marzeń!
Oczami wyobraźni już widzę te piękne hafciarskie wzory V. Enginger z każdej strony! Nawet mam w jednej z gazetek piekną vintydżową hafciarkę więc jak tylko znajdę czas to ją zacznę :D
Wczoraj śniło mi się, że znalazłam tam moją ulubioną kanwę dmc w beli na metry, za jakieś śmieszne pieniądze, więc może kuferek był mi przeznaczony? A może kiedyś faktycznie trafię właśnie belę nowej kanwy i będę najszczęśliwszą kobietą pod słońcem?
Macie takie fajne miejsca niedaleko siebie? A może udało wam się właśnie coś takiego fajnego upolować?
Do usłyszenia w piątek!
PS. Ślicznie dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze!
↧
Hafciarskie przyzwyczajenia
Witajcie!
Tak to wygląda u mnie. Wracam do prac nad swoimi kochanymi krzyżykami i zapraszam po weekendzie na mały podgląd w pracach :)
W ostatnich tygodniach namiętnie haftuję i ponownie odkrywam swoją pierwszą prawdziwą robótkową miłość. Ponieważ pojawiła się taka niezobowiązująca zabawa hafciarek z przyjemnością wezmę udział, a co! ;) W sumie to nawet nie wiem, gdzie widziałam ją pierwszy raz, bo dużo hafciarek się przyłączyło :)
1. Jaka jest twoja ulubiona tkanina do haftowania?
Zdecydowanie lubię haftować na aidzie, ale haft na dobrej jakości lnie też jest bardzo przyjemny. Zaczynałam od haftów na kanwach 14, ale obecnie obrazki haftuję na 16 lub 18. Wyjątkiem jest ikona, w której zależało mi na osiągnięciu jak najmniejszych rozmiarów, wybrałam więc dla niej tkaninę 28, na której haftuję co 1 nitkę, a nie co zalecane przy takim rozmiarze 2 nitki. Jedyne co pociąga mnie w aidzie 14 to duża różnorodność wariantów: kanwy z nadrukami, np kropeczki czy zawijaski, kanwy ze złotą lub srebrną nitką, czy też bardzo fajna kanwa niebielona na której haftowałam swój imbryczek do herbaty. Chociaż własnie trafiłam na sklep, w którym sporo jest takiej "udziwnionej" tkaniny w rozmiarach 16, 18 i nawet 20 ;)
2. Rysujesz na tkaninie kratki, czy nie?
Z zasady kratek nie rysowałam na małych wzorach, czasami robiłam to na takich większych egzemplarzach, ale już tego nie robię. Wszystko przez ikonę, którą sobie ślicznie okratkowałam, a mazak- nie samoznikający- po kilku tygodniach znikł, zostawiając na materiale brzydki ślad. Całe szczęście, że zostanie szczelnie przykryty haftem. Kupiłam żyłkę czarną, ale nie potrafię się z nią dogadać, zostanę więc przy sprawdzonej metodzie liczenia wszystkiego po 1000 razy, dla pewności ;)
Z zasady kratek nie rysowałam na małych wzorach, czasami robiłam to na takich większych egzemplarzach, ale już tego nie robię. Wszystko przez ikonę, którą sobie ślicznie okratkowałam, a mazak- nie samoznikający- po kilku tygodniach znikł, zostawiając na materiale brzydki ślad. Całe szczęście, że zostanie szczelnie przykryty haftem. Kupiłam żyłkę czarną, ale nie potrafię się z nią dogadać, zostanę więc przy sprawdzonej metodzie liczenia wszystkiego po 1000 razy, dla pewności ;)
3. Zaczynasz haftować na środku tkaniny czy w rogu?
Małe obrazki bez tła zaczynam od środka tkaniny, a wielkie i te mniejsze w których występuje tło zaczynam od lewego dolnego rogu.
Małe obrazki bez tła zaczynam od środka tkaniny, a wielkie i te mniejsze w których występuje tło zaczynam od lewego dolnego rogu.
4. Wolisz trzymać robótkę w ręku, czy używać krosna lub stojaka?
Do tej pory nie dorobiłam się krosna ani stojaka, chociaż przez jakiś czas rozważałam kupno takiego modelu przykręcanego do stołu. Jednak zrezygnowałam, ponieważ za dużo przemieszczam się po domu (i nie tylko) ze swoimi robótkami, żeby jeszcze targać ze sobą kawał drewna. Używam więc plastikowych kwadratowych tamborków. Mam dwa rozmiary, 15x15 cm i 23x23 cm i w zupełności wystarczają do moich potrzeb. Ale zdarza mi się również haftować w ręku, zwłaszcza na resztkach kanwy lub na kanwie plastikowej.
Do tej pory nie dorobiłam się krosna ani stojaka, chociaż przez jakiś czas rozważałam kupno takiego modelu przykręcanego do stołu. Jednak zrezygnowałam, ponieważ za dużo przemieszczam się po domu (i nie tylko) ze swoimi robótkami, żeby jeszcze targać ze sobą kawał drewna. Używam więc plastikowych kwadratowych tamborków. Mam dwa rozmiary, 15x15 cm i 23x23 cm i w zupełności wystarczają do moich potrzeb. Ale zdarza mi się również haftować w ręku, zwłaszcza na resztkach kanwy lub na kanwie plastikowej.
5. Wolisz wzory w formie elektronicznej, czy papierowej?
Haftuję w różnych miejscach, wszędzie więc zabieram ze sobą papier. Jeśli chcę coś haftować i mam wersję elektroniczną to na pewno ją wydrukuję.
Haftuję w różnych miejscach, wszędzie więc zabieram ze sobą papier. Jeśli chcę coś haftować i mam wersję elektroniczną to na pewno ją wydrukuję.
6. Jaka jest Twoja ulubiona pora na wyszywanie?
Każda. Najlepiej w dzień kiedy nie jestem zmęczona i dzieci zajmują się sobą, ale wieczorem też zdarza mi się stawiać krzyżyki.
Każda. Najlepiej w dzień kiedy nie jestem zmęczona i dzieci zajmują się sobą, ale wieczorem też zdarza mi się stawiać krzyżyki.
7. Wyszywasz wzór tak długo dopóki nie skończysz, czy zmieniasz co jakiś czas robótki?
Obecnie zdecydowanie zmieniam, chociaż jakieś 10-15 lat temu haftowałam tylko jedną rzecz na raz. Pewnie to ze względu na gorszą dostępność ciekawych wzorów- zagraniczne gazetki były wtedy relatywnie droższe niż dzisiaj, więc kupowało się je tylko raz na kilka miesięcy. No i nie miałam wtedy takiego prywatnego zapasu materiałów i nie mogłam sobie nimi dowolnie dysponować ;)
W tym roku miałam plan nie odrywać się od ikony aż do jej skończenia, ale moje plany zostały pokrzyżowane dwoma ślubami ;)
Obecnie zdecydowanie zmieniam, chociaż jakieś 10-15 lat temu haftowałam tylko jedną rzecz na raz. Pewnie to ze względu na gorszą dostępność ciekawych wzorów- zagraniczne gazetki były wtedy relatywnie droższe niż dzisiaj, więc kupowało się je tylko raz na kilka miesięcy. No i nie miałam wtedy takiego prywatnego zapasu materiałów i nie mogłam sobie nimi dowolnie dysponować ;)
W tym roku miałam plan nie odrywać się od ikony aż do jej skończenia, ale moje plany zostały pokrzyżowane dwoma ślubami ;)
8. Czy masz jakieś UFOki? Jeśli tak, to ile?
Oj, mam. Jest ikona, zaczęta w 2010, chociaż w tej chwili to bardziej WIP; jest zestawik Dimensions... a nie, 3 zestawy Dimensions rozgrzebane (żaglowiec, nadmorskie wspomnienia i czekolada kurcząca ciuchy) do tego zrobiona w 70% baletnica z gazetki angielskiej, niedokończona podkładka pod myszkę z pegazem, metryczka Tatty Teddy jeszcze nie doczekała się na dohaftowanie danych Gosi... I jeśli zaliczyć do tego nieoprawione prace xxx to została mi jeszcze kawka Dimensions, wędrujące staniki, fioletowy samplerek PMS i babeczki. Nie mówiąc o innych technikach... Ale wychodzi, że UFOków mam 7 lub 11!
Oj, mam. Jest ikona, zaczęta w 2010, chociaż w tej chwili to bardziej WIP; jest zestawik Dimensions... a nie, 3 zestawy Dimensions rozgrzebane (żaglowiec, nadmorskie wspomnienia i czekolada kurcząca ciuchy) do tego zrobiona w 70% baletnica z gazetki angielskiej, niedokończona podkładka pod myszkę z pegazem, metryczka Tatty Teddy jeszcze nie doczekała się na dohaftowanie danych Gosi... I jeśli zaliczyć do tego nieoprawione prace xxx to została mi jeszcze kawka Dimensions, wędrujące staniki, fioletowy samplerek PMS i babeczki. Nie mówiąc o innych technikach... Ale wychodzi, że UFOków mam 7 lub 11!
9. Czy podczas haftowania oglądasz filmy lub słuchasz muzyki?
W zależności od tego gdzie i kiedy haftuję słucham muzyki/oglądam seriale/nie słucham i nie oglądam niczego. Jeśli jestem w domu i mam dla siebie jeden z komputerów to słucham sobie seriali kryminalnych. Jeśli komputery są okupowane, to słucham sobie ulubionej muzyki z płyt. A jeśli jestem gdzieś na wyjeździe to zwykle nie ma warunków, więc siedzę w ciszy lub rozmawiam z siedzącymi obok ludźmi.
W zależności od tego gdzie i kiedy haftuję słucham muzyki/oglądam seriale/nie słucham i nie oglądam niczego. Jeśli jestem w domu i mam dla siebie jeden z komputerów to słucham sobie seriali kryminalnych. Jeśli komputery są okupowane, to słucham sobie ulubionej muzyki z płyt. A jeśli jestem gdzieś na wyjeździe to zwykle nie ma warunków, więc siedzę w ciszy lub rozmawiam z siedzącymi obok ludźmi.
10. Często bierzesz udział w SALach i innych tego rodzaju zabawach?
Raz wzięłam udział w RR i słabo wspominam końcówkę. Raz zapisałam się na SAL z borderem myszek baletnic, ale stwierdziłam przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac, że wzoru nie wykorzystam więc zrezygnowałam. To były czasy przed Gosią ;) Ale wzór mam wydrukowany i ostatnio rzucił mi się nawet w oczy i tak pomyślałam, że chyba jednak go zrobię. Co tam, że co najmniej 4 lata po reszcie ;) No i raz brałam udział w TuSALu u Cyber Julki, zanim jeszcze trzeba było obowiązkowo ozdabiać słoiki :P Ogólnie to lubię popatrzeć sobie jak inni haftują i jakie fajne wzory potrafią wybrać, ale nie mam tyle zaparcia, żeby sztucznie powstrzymywać się od haftowania (bo tylko 1 część można na miesiąc, paranoja) albo gorzej, zmuszać się do haftu, bo w międzyczasie wypadło sporo okazjonalnych projektów i ręka od igły mdleje, albo projekt przestał się podobać.
Raz wzięłam udział w RR i słabo wspominam końcówkę. Raz zapisałam się na SAL z borderem myszek baletnic, ale stwierdziłam przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac, że wzoru nie wykorzystam więc zrezygnowałam. To były czasy przed Gosią ;) Ale wzór mam wydrukowany i ostatnio rzucił mi się nawet w oczy i tak pomyślałam, że chyba jednak go zrobię. Co tam, że co najmniej 4 lata po reszcie ;) No i raz brałam udział w TuSALu u Cyber Julki, zanim jeszcze trzeba było obowiązkowo ozdabiać słoiki :P Ogólnie to lubię popatrzeć sobie jak inni haftują i jakie fajne wzory potrafią wybrać, ale nie mam tyle zaparcia, żeby sztucznie powstrzymywać się od haftowania (bo tylko 1 część można na miesiąc, paranoja) albo gorzej, zmuszać się do haftu, bo w międzyczasie wypadło sporo okazjonalnych projektów i ręka od igły mdleje, albo projekt przestał się podobać.
11. Czy masz listę wzorów, które będziesz haftować, czy też kolejność jest spontaniczna?
Mam listę wzorów, które chciałabym kiedyś koniecznie wyszyć, ale jest to tylko taka lista orientacyjna bez kolejności i dat, bo często zdarzają się jakieś poboczne hafty na prezenty. W tym roku chcę skończyć ikonę i zrobić jeden z mniejszych haftów z tej właśnie listy. Oczywiście lista nie jest zamknięta ;) Miesiąc temu dopisałam sobie tam projekt do wyszycia, do którego sama będę musiała zrobić wzór :D
Mam listę wzorów, które chciałabym kiedyś koniecznie wyszyć, ale jest to tylko taka lista orientacyjna bez kolejności i dat, bo często zdarzają się jakieś poboczne hafty na prezenty. W tym roku chcę skończyć ikonę i zrobić jeden z mniejszych haftów z tej właśnie listy. Oczywiście lista nie jest zamknięta ;) Miesiąc temu dopisałam sobie tam projekt do wyszycia, do którego sama będę musiała zrobić wzór :D
Tak to wygląda u mnie. Wracam do prac nad swoimi kochanymi krzyżykami i zapraszam po weekendzie na mały podgląd w pracach :)
↧
↧
Hafciarski Parkour
Witajcie!
Do usłyszenia wkrótce!
Prawie 4 tygodnie temu skończyłam zgodnie z zapowiedziami poprzednią stronę ikony i zaczęłam haft kolejnej strony. Żeby było ciekawiej zaczęłam to w innej technice- parkowania!
Do tej pory uważałam swoją metodę za dobrą, a te jakieś parkowania to były dla mnie niepotrzebne udziwnienia i komplikowanie prostych spraw. Teraz, kiedy już kilkaset tych krzyżyków tą metodą wykonałam dochodzę do wniosków, że to nie parkowanie jest podobne do parkouru, ale wyszywanie kolorami to hafciarski parkour! Myślę, że te które tę metodę pokochały zgodzą się ze mną w tym stwierdzeniu. Nie będę pisała na czym to wszystko polega, bo już wszystko zostało opisane przez bardziej doświadczone dziewczyny, przede wszystkim TU.
Nie trzymam się techniki co do litery, stworzyłam swój własny wariant. Parkowanie w moim przypadku jest obecnie wariacją na temat parkowania skosami- akurat tak mi się krzyżyki na wzorze układają, że mi wygodnie haftować niezupełnie równa linią. Ze względu na rodzaj tkaniny w dalszym ciągu zaczynam i kończę nitkę tak jak wcześniej. I właśnie dlatego też zostawiam wolne miejsca na niebieskie i czerwone punkciki na aureoli- zakichałabym się haftując te 2 krzyżyki z jednego odcienia na kropkę i ciągnąc nitkę gdzieś daleko (na 100% bym się pomyliła), a kończenie tylu króciutkich kawałków muliny by mnie dobiło. Dla niektórych to herezja, ale haftowanie to ma być moja PRZYJEMNOŚĆ a nie katorga ;) Już wystarczająco długo się z ikoną nawzajem dobijamy ;)
Tak wyglądała moja ikona po 2 dniach pracy metodą parkowania. Zdjęcie zrobiłam przy okazji przenosin na większy tamborek. Niestety, ten na którym dotychczas haftowałam był za mały żeby ze wszystkim się pomieścić. Ten też nie jest idealny, ale większym nie dysponuję. Szkoda tylko, że ten na którym dotychczas trzymałam ikonę idealnie wpasowywał się w metalowe pudełko w którym trzymam wszystko do haftu :( Teraz ikona leży na powietrzu, ale ma to też swoje plusy, bo ciągle na nią patrze i mam ochotę ją szybko skończyć , żeby się nie kurzyła ;)
Wielkim zmartwieniem dziewczyn jest odznaczanie się granic w hafcie. W przypadku ikony problemu nie ma, bo praca międlona w rękach i przez tamborek nie wykazuje tych tendencji co prace robione na krośnie ;) U mnie widać delikatną linię która przebiega mniej więcej 5 xxx pod niebieskim kryształkiem z prawego rogu :D Po praniu i prasowaniu, oglądana ze stosownego oddalenia ledwo widoczna linia zniknie zupełnie :)
I tutaj widać za co pokochałam tę metodę. Nie tylko szybciej widać solidny fragment haftu ale te krzyżyki! Gładziutkie, śliczniutkie, aż chce się pracować! Wiem, że jeszcze im dużo brakuje do ideału, ale naprawdę, przy tym rozmiarze tkaniny, lepiej już nie mogę ;) No i też własnie dlatego wybrałam taki rozmiar tkaniny - żeby nikt nie widział krzyżyków bez użycia lupy ;)
Tak wygląda moja ikona dzisiaj. Nie jest to może imponujący przyrost jak na niecały miesiąc pracy, ale ilość pojedynczych krzyżyków ninja w moim wzorze przyprawia mnie o szybsze siwienie. Były takie dni, kiedy przez cały dzień udało mi się postawić 52 krzyżyki. Wiem, bo liczyłam z ciekawości. W tym tygodniu też raczej nie przybędzie dużo, bo przez pół dnia jestem uwięziona na mieście w mało komfortowych warunkach. Ale będę haftować ikonę do końca tygodnia, a potem siadam do pamiątek ślubnych- muszę na sierpień zrobić dwie sztuki :)
Do usłyszenia wkrótce!
↧
Boże Narodzenie w czerwcu
Witajcie!
Odpoczywam sobie właśnie po intensywnym tygodniu i zaczynam tworzyć swoją wakacyjną listę rękodzielniczych planów. Może wam się wydawać, że nie macie pojęcia o co chodzi, ale ja wiem, że wy tez taką listę macie, albo chociaż raz taką listę sobie zrobiłyście ;) No, ruszcie głową i powiedzcie mi, jakie święto jest najważniejsze dla kraftujących w wakacje. Jeśli jeszcze nie wiecie to popatrzcie na obrazek. Wszak jeden obraz jest wart tysiąca słów ;)
Może jestem histeryczką, ale myślę, że najwyższa pora zacząć myśleć o prezentach gwiazdkowych dla najbliższych. Nie wypada przecież, żeby z roku na rok najbliższa rodzina dostawała od nas chińskie swetry czy karty prezentowe do empiku. Mamy sprawne ręce. Mamy ogromne talenty. Mamy głowy pełne pomysłów! Odrobina samozaparcia i dyscypliny i każde plany da się zrealizować :)
Jeśli wasz portfel skomle w grudniu i listopadzie zróbcie to co ja zrobię już dziś: listę wakacyjnych planów! Taka lista to naprawdę skuteczna metoda walki ze świąteczną rozrzutnością. Wiem, że niektórych prezentów nie da się zastąpić- zrobiony na szydełku aparat nie zrobi takich dobrych zdjęć jak prawdziwy, a nóż z tektury nie zastąpi ceramicznego cacka za kilkaset złotych. Ale zestaw szydełkowych podkładek, czapki, szaliki czy haftowane obrazy do domu jesteśmy w stanie zrobić same!
Moja lista jest już prawie gotowa. Ponieważ nikt z rodziny raczej na bloga nie trafi, mogę spokojnie publikować to co chcę zrobić na prezent w szerszym gronie. Dlatego w przyszłym tygodniu zrobię specjalną zakładkę na blogu, gdzie umieszczę swoje plany gwiazdkowe i będę udzielała relacji z postępów w pracach :)
Jeśli macie ochotę się przyłączyć do mojego mini wyzwania piszcie w komentarzach. A może macie jakieś doświadczenia z taką listą i chcecie się nimi podzielić? Chętnie poczytam!
Pozdrawiam i do usłyszenia!
PRO TIP
Jako bonus do dzisiejszego posta podzielę się moim sprawdzonym sposobem na tanie zakupy gwiazdkowe. To czego nie jestem w stanie zrobić kupuję w wakacje na promocjach, a tanie papiery do pakowania prezentów i torebki kupuję w styczniu na corocznych wyprzedażach przemysłowych. Na przykład rolkę papieru do pakowania prezentów, która w grudniu kosztuje ok 3 zł i szybko staje się towarem deficytowym kupiłam w styczniu za.... 39 groszy :D Prawda, że opłaca się wygospodarować odrobinę miejsca w szafie?
↧
Międzyczas
Witam!
PS.
Karla- wzór można zakupić tutaj, w internecie wersja "darmowa" już jest niedostępna. Ja też nie mam jej w wersji elektronicznej, więc nie pomogę niestety.
LothLuin- ja parkuję na tamborku i daje radę- podstawowa zasada w takim przypadku to praca na wąskich odcinkach po kilka kolorów.
Anek- nikogo nie zamierzam "nawracać" na parkowanie ;) haftuj więc jak ci wygodnie :)
Zgodnie z zapowiedzią pojawiła się zakładka w której rozpisałam swoje prezentowe plany handmade. Dopiero w sierpniu zacznę tworzyć rzeczy z listy i pokaże tutaj postępy z nowych rzeczy. W międzyczasie powinnam haftować pamiątki ślubne, jednak okazało się, że nie mam odpowiedniej tkaniny, więc zostałam zmuszona do kolejnych zakupów ;)
Braki w zaopatrzeniu wykryłam dopiero po złożeniu ikony. A że nie chce mi się jej znowu wyciągać z kuferka, byłam zmuszona wyciągnąć jednego z moich ufoków na czas oczekiwania. Piękna baletnica ma jedną rzecz, która mnie zniechęca do haftowania- dużą ilość półkrzyżyków, ale postaram się ją całą skończyć zanim będę mogła ruszyć z pamiątkami ślubnymi. Nie zostało mi jej strasznie dużo powinnam się więc wyrobić :)
Do usłyszenia niedługo :)
PS.
Karla- wzór można zakupić tutaj, w internecie wersja "darmowa" już jest niedostępna. Ja też nie mam jej w wersji elektronicznej, więc nie pomogę niestety.
LothLuin- ja parkuję na tamborku i daje radę- podstawowa zasada w takim przypadku to praca na wąskich odcinkach po kilka kolorów.
Anek- nikogo nie zamierzam "nawracać" na parkowanie ;) haftuj więc jak ci wygodnie :)
↧
M2
Witam!
Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem pogoda nie jest wakacyjna :( Dzieciaki oglądają filmy z domowej biblioteczki, a ja siedzę w domu i kończę baletnicę. Jeszcze tylko troszkę backstitchy zostało! Będzie praktycznie jeden ufok mniej, chociaż nie do końca, bo tak sobie przycięłam kanwę, że żadnej gotowej ramki jeszcze w odpowiednim rozmiarze nie widziałam... No nic, pokombinujemy ;)
A tymczasem pokażę Wam moje ostatnie papierowe dzieło, które przygotowałam na jeden z konkursów na tegorocznym zlocie scrapbookingowym. Domki po prostu uwielbiam, a domki z dzieciakami to już zupełnie ;) Dlatego na konkurs Cherry Craft z użyciem kwiatka, sznurka i motyla przygotowałam takie małe M2. Każde z dzieci otrzymało swój "pokój".
Kuba, jako starszy dostał przestronne pomieszczenie z osobistą huśtawką :)
A u Gosi królują kwiaty hodowane z miłością :)
Szaro i buro za oknem, to i zdjęcie jakieś takie szarawe :/ Ale niedługo powinno znowu pojawić się słońce i wszystko będzie znowu kolorowe!
Pozdrawiam i do usłyszenia niedługo!
↧
↧
Prosto z tamborka
Witam!
Tanecznym krokiem prosto z tamborka przybyła mi dzisiaj nowa lokatorka ;)
Wzór z gazetki urzekł mnie swoim pięknem i delikatnością. To co ja otrzymałam troszkę różni się od tego co miałam nadzieję uzyskać. Jednak jak widać tabele konwersji kolorów mulin nie zawsze dają radę i nawet w przypadku publikacji z gazetek trzeba mieć się na baczności...
Mimo wszystko jest śliczna i na pewno znajdę dla niej jakąś ładną ramkę i zamieszka w moim domku na dłużej.
Baletnica skończona, teraz pora na pamiątki ślubne :)
Do usłyszenia niedługo!
↧
Uczeń
Witajcie!
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze :) Do zobaczenia niedługo!
Czy zaraziłyście kiedyś kogoś swoją pasją? Uczyłyście kogoś haftu? Na początku tygodnia podszedł do mnie Kuba i poprosił, żebym go nauczyła haftować :) Jestem dumna z syna, bo wiele rzeczy wymyślił sam po tym jak patrzył jak ja haftuję. Ale muszę mu jeszcze pomagać z rozpoczynaniem i kończeniem nitki, więc co jakiś czas woła mnie na pomoc.
Pierwsze dzieło powstawało 3 dni, bo szybko się nim nudził, ale ma ochotę robić więcej, więc poszliśmy wczoraj do pasmanterii i kupiliśmy mu kilka motków muliny potrzebnych do jego następnego dzieła. Ktoś może ma ochotę zgadnąć co też będzie haftował mój kawaler?
Pamiątka ślubna się haftuje, ale opornie idzie, bo haftuję z monitora. Miałam ten wzór w gazetce, ale jak głupia sprzedałam na bazarku fb :/ Tak więc zaczęłam na wersji znalezionej w internecie, ale oryginał z Kokardki już wędruje do mnie pocztą i mam nadzieję, że będzie mi się haftowało szybciej. Orientacyjnie zapisuję sobie ile czasu w ciągu dnia udało mi się poświęcić na haftowanie pamiątki.
Dziś mam nadzieję troszkę pohaftować, ale prawdopodobnie nie uda mi się zrobić tyle ile bym chciała, bo pogoda jest zbyt dobra, żeby cały dzień siedzieć przed monitorem ;)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze :) Do zobaczenia niedługo!
↧
Praca wre
Witajcie!
Praca nad pamiątką ślubną wre, aż ciężko mi się oderwać od igły. Dzisiaj zamierzam wypełnić welon po lewej i przejść na wyższą kartkę wzoru. Wszystko po to, żeby wyrobić się w terminie. Jeszcze nie odczuwam zmęczenia tempem i wzorem, ale to pewnie dlatego, że pierwszy raz to haftuję ;)
No i siły dodaje mi myśl, że już niedługo zacznę haftować inne, ciekawsze rzeczy! A żeby móc je haftować musiałam się zaopatrzyć :P
Kupiłam sobie troszkę materiałów na przyszłe projekty, największa aida jest dla syna na jego rzeczy (starczy na lata przy jego tempie haftu ;) ) i przy okazji zamówiłam sobie kanwy przecenione do spróbowania farbowania tkanin.
Do tego muliny na projekty bieżące i przyszłe, barwniki do tkanin, na spróbowanie, igły o dwóch czubkach - poczekają sobie jeszcze w paczce na dostawę krosna, i na końcu mały sorter do mulin. Wszystko z nim w porządku, tylko teraz się zastanawiam, czy ten prostokąt w środku to powinien się wyjmować, czy może raczej powinno być to rozwiązane ciut inaczej. No bo jak niby po naciągnięciu na to haftu mam to przymocować do reszty ustrojstwa, żeby stanowiło całość? Macie jakieś propozycje?
Ja uciekam haftować, bo nuda w internetach okropna i ukrop niemożliwy za oknem. Do usłyszenia niedługo!
Praca nad pamiątką ślubną wre, aż ciężko mi się oderwać od igły. Dzisiaj zamierzam wypełnić welon po lewej i przejść na wyższą kartkę wzoru. Wszystko po to, żeby wyrobić się w terminie. Jeszcze nie odczuwam zmęczenia tempem i wzorem, ale to pewnie dlatego, że pierwszy raz to haftuję ;)
No i siły dodaje mi myśl, że już niedługo zacznę haftować inne, ciekawsze rzeczy! A żeby móc je haftować musiałam się zaopatrzyć :P
Kupiłam sobie troszkę materiałów na przyszłe projekty, największa aida jest dla syna na jego rzeczy (starczy na lata przy jego tempie haftu ;) ) i przy okazji zamówiłam sobie kanwy przecenione do spróbowania farbowania tkanin.
Do tego muliny na projekty bieżące i przyszłe, barwniki do tkanin, na spróbowanie, igły o dwóch czubkach - poczekają sobie jeszcze w paczce na dostawę krosna, i na końcu mały sorter do mulin. Wszystko z nim w porządku, tylko teraz się zastanawiam, czy ten prostokąt w środku to powinien się wyjmować, czy może raczej powinno być to rozwiązane ciut inaczej. No bo jak niby po naciągnięciu na to haftu mam to przymocować do reszty ustrojstwa, żeby stanowiło całość? Macie jakieś propozycje?
Ja uciekam haftować, bo nuda w internetach okropna i ukrop niemożliwy za oknem. Do usłyszenia niedługo!
↧